Przepraszam księżyc
za minione nieuchwycone dni
pogrzebane twarze i pokruszone liście
nie odwrócę się już by je dogonić
Zakręcone w słoikach
stoją na półkach zakurzone uczucia
bycia sobą, nie nimi, bycia kimś
byle nie częścią wzgardzonej grupy
Do usłyszenia w jęczącym wietrze
gdzie zmaga się sumienie z bezsilnością
nie dzisiaj, nie jutro, nie nigdy
nie zdążę przypomnieć sobie życia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
piękne, byleby nie prawdziwe.
czasami Twoje wiersze są mocne jak gwoździe którymi ktoś przybił mi ręce do stołu, żebym już nie pisał bo po co? gratuluję talentu.
Prześlij komentarz